Świąteczna zaduma

Świąteczna zaduma

Kiedy nam znowu przyjdzie razem siąść do stołu,
podtrzymać starej wiary święte obyczaje,
w pojednaniu podzielić wielkanocnym jajem
i odrodzić na nowo jak Feniks z popiołu?

Jak długo czas pozwoli nakrywać obrusy,
bielejące symbolem w kłosach młodej trawy,
obfite w kolorowych zapachów potrawy,
na które obżarstwa czekają pokusy?

W ilu miejscach gdzie dusze leżą skamieniałe,
rozłożymy świątecznych stroików narzuty,
rozmowy zamienimy w milczenia minuty,
zanim razem nam przyjdzie świętować na stałe?

Puławy – Wielkanoc 2005