We mgle

We mgle

Wolałbym czasem mgłą opłynąć
gęstą, jak krem z ubitej piany,
z oczu intruzom mógłbym zginąć,
w ciszy na przyszłość robić plany.
Pod grubą z białych smug pierzyną
nikt by nie karmił skrytym kłamstwem,
nie poił myśli zła toksyną,
piękna nie zniszczył zwykłym chamstwem.
Zgasłyby mędrków myśli złote,
zamilkłby w sieci dźwięk sensacji
i zamiast tonąć w morzu plotek,
pływałbym w falach kontemplacji.
Mimo, że pośród mlecznej drogi
błądziłbym ślepo jak pies nocą,
to przecież w końcu moje nogi
tam właśnie kiedyś mnie poniosą.

Rawa Mazowiecka –wrzesień 2006